W utworze Adama Mickiewicza
"Konrad Wallenrod" władza została wykorzystana w sposób zupełnie
inny, nie chodziło o satysfakcję i poczucie potęgi czy dowartościowania. Główny
bohater utworu - Walter Alf wykorzystał władzę, żeby pomóc swojej ojczyźnie, wykorzystał
tożsamość zmarłego rycerza krzyżackiego – Konrada Wallenroda, aby pod
przykrywką działać na rzecz Litwy. Była to dla niego szansa, żeby ocalić swoją
ojczyznę, która była najważniejsza, ważniejsza nawet od osobistego szczęścia. W
ostatecznym starciu pomiędzy Litwą a Krzyżakami bohater jako Wielki Mistrz stworzył
taki plan bitwy, że Krzyżacy walkę z Litwinami, mimo wyraźnej przewagi,
przegrali. Wallenrod wykorzystał władzę w sposób przebiegły. Oszukiwał, udawał
kogoś innego, ostatecznie zakończyło się to dla niego wyrzutami sumienia,
rozterkami wewnętrznymi. Wiedział, że złamał kodeks honorowy, wystąpił
przeciwko wartościom chrześcijańskim, co ostatecznie doprowadziło go do
samobójstwa. Możliwość wykorzystania władzy w tym utworze stała się z jednej
strony dla bohatera szansą uratowania ojczyzny, a z drugiej pułapką, która
spowodowała złamanie wyznawanych zasad, utratę osobistego szczęścia i
doprowadziła do samobójstwa.
Uważam, że dobrze wykorzystana władza
może być szansą na coś wielkiego, jeśli znajdzie się ona w dobrych rękach
rozsądnej osoby. Niestety, jest jednak wiele przykładów na to, że jeżeli
nieograniczona niczym władza zostanie pozostawiona nieodpowiedzialnemu
człowiekowi, nie kończy się to dobrze. W naturze człowieka leży pragnienie
potęgi, posiadania wszystkiego, co często prowadzi do zaniku granicy przyzwoitości.
Przestajemy patrzeć na to, co jest wartościowe, wykorzystujemy władzę do
naszych własnych celów, rzadko kiedy są to cele publiczne. Myślę, że potęga
wykorzystana w ten sposób może być zgubą i pułapką dla człowieka, bywają jednak
pewne wyjątki, dlatego trudno jest to ocenić jednoznacznie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz