Władza okazała się również pułapką dla Balladyny, tytułowej bohaterki
utworu Juliusza Słowackiego. Żyje ona z siostrą i matką w ubogiej
chacie prowadząc skromne życie. Jednak pomimo posiadania kochającej jej
rodziny, czuje, że jest stworzona do lepszego życia. Jest typem
człowieka, który zrobi wszystko by osiągnąć cel. Dlatego, kiedy na
horyzoncie pojawia się Kirkor pragnący poślubić jedną
ze sióstr, nie waha się popełnić zbrodni, jej bezwzględność prowadzi do
zabójstwa Aliny. Kiedy już została żoną Kirkora i posmakowała władzy
jaką daje bycie królową, zapragnęła sięgnąć po więcej. Bez żadnych
wyrzutów sumienia uśmierciła swojego męża i konsekwentnie niszczyła
wszystkich, którzy zagrażali jej pozycji. Podobnie jak Makbet weszła na
drogę, z której nie ma powrotu. Popełnione przez nią zbrodnie odcisnęły
mocne piętno, w postaci czerwonej plamy na czole, którego nic nie było w
stanie zetrzeć. Paradoksalnie chęć Balladyny by porzucić władzę terroru
i stać się sprawiedliwym władcą sprowadza na nią karę. Bohaterka w
sposób zupełnie nieświadomy wydaje na siebie wyrok za popełnione
zbrodnie, a jego wykonawcą jest sama natura.
Balladyna pragnęła
tego, czego pragnie każdy z nas - lepszego życia. Jednak sposób jaki
wybrała, by osiągnąć cel okazał się dla niej zgubny. Bohaterka wyrzekła
się najważniejszych wartości - miłości do rodziny, przywiązania do
miejsca pochodzenia, a także wierności samej sobie. Jej droga na szczyt
była usłana trupami, o których zapomniała zaraz po ich pokonaniu. Działo
się tak do czasu, aż zapragnęłam być władcą sprawiedliwym. Jej pierwsze
decyzje dotyczyły spraw zdawałoby się zupełnie ze sobą niezwiązanych, a
jedynym co mogłoby je łączyć była postać zbrodniarki i wyrok śmierci,
który został jej zasądzony. Choć o tym nie wiedziała każda sprawa
dotyczyła jej samej.
Droga Balladyna ku władzy była bardzo szybka,
pędziła do celu pokonując po kilka stopni, aż dotarła na szczyt, po to
tylko, aby spaść z niego z hukiem pioruna
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz